Autorem artykułu jest Michał Piejdak
Złapać miętusa to jest dopiero wyzwanie. Ja okazałem się dużą cierpliwością i wytrwałością, aż w końcu nadszedł ten piękny dzień. Coś niesamowitego.To prawdziwy kosmopolita! W Europie nie występuje praktycznie tylko na Półwyspie Pirenejskim, we Włoszech i Grecji.
Poza tym jest wszędzie - a im dalej na wschód, tym większe osiąga rozmiary. W Polsce 3 kilogramowy okaz to już gigant, podczas gdy w okolicach Bajkału łowi się regularnie osobniki dochodzące do 30 kilogramów i osiągające 120 centymetrów długości. Jest o czym pomarzyć.
Miętus należy do rodziny dorszowatych. Podobnie jak dorsz preferuje niższe temperatury, a jaja (w liczbie przekraczającej milion) składa bezpośrednio do wody.Narybek kryje się pod kamieniami i innymi przeszkodami dennymi, zresztą tak jak sztuki dorosłe. Jeszcze jedna cecha łączy miętusa z dorszem - smak mięsa, które jest delikatne i chude. W obu przypadkach za przysmak uchodzi wątroba, którą koniecznie trzeba poddać obróbce cieplnej, by nie złapać pewnego nieprzyjemnego pasożyta z typu płazińców. Wypuszczanie złowionych ryb uwalnia nas od kulinarnych dylematów.
Tarło miętusa przypada na okres zimowy, dlatego okres ochronny tej ryby trwa od grudnia do lutego (nie obowiązuje jedynie w Odrze poniżej ujścia Warty za to wymiar ochronny wynosi tam 30 centymetrów- w pozostałych wodach 25 centymetrów). Listopad jest więc doskonałą i chyba najlepszą porą na wieczorną zasiadkę.
Miętusy są drapieżnikami, polującymi aktywnie nawet na dość duże ryby. Nie gardzą padliną ani ikrą. Są żarłoczne ale żerują chimerycznie- zazwyczaj przy nagłych zmianach ciśnienia, wyróżniając się w tym elemencie spośród innych gatunków, zazwyczaj niepobierających wtedy pokarmu
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz